No niestety, niektórzy tak mają że wpieprzają się w sprawy obcych ludzi bez potrzeby. Kłótnie rodzinne w miejscu publicznym to nietakt, ale do przemocy jeszcze daleka droga, jeśli dzieciak nie był zastraszony fochami ojca a jeszcze mu się odszczekiwał, to znaczy że nikt go nie bije i interwencja baby była zwyczajną nadgorliwością, faktycznie mogącą raczej pogorszyć sytuację niż poprawić.
↧